Od końcówki 2016 roku mamy do czynienia ze sporym odreagowaniem indeksu WIG 20. Niewątpliwym wsparciem jest ogólnie panująca hossa na rynkach rozwiniętych (hitem pozostają tu indeksy niemieckie i amerykańskie).
Celowo pomijam aspekty fundamentalne, bo te już dawno oderwały się od rzeczywistości, jednakże należy mieć świadomość, że korekta na rynkach światowych, która z każdym miesiącem jest coraz bliżej, z pewnością będzie miała znaczący wpływ na nasz rynek. Są bowiem teorie, że kapitał z rynków rozwiniętych trafi wtedy na nasz rynek, wspierając wzrosty. Osobiście zalecałbym daleko idący realizm (tu: ostrożność), gdyż w przypadku pojawienia się strachu na rynku, rynki wschodzące będą solidarnie traciły…
Technicznie WIG 20 nie wygląda jednak najgorzej. W sierpniu 2017 roku popyt pokonał szeroki kanał spadkowy i doprowadził do zbliżenia się notowań do kluczowej strefy oporu 2595 – 2620 pkt. Wspomniany zakres można roboczo nazwać granicą bessy, gdyż trwałe pokonanie poziomu 2620 pkt. oznaczać będzie jej zakończenie!
Zastanawiające jest natomiast zachowanie rynku od września – zmienność wyjątkowo zmalała (zakres wahań przez ostatnie 3 miesiące to około 150 punktów), a notowania pozostają tuż pod oporem 2620 pkt. i każda próba ataku na strefę 2595 – 2620 pkt. kończy się cofnięciem.
Jeżeli osiągnięte maksimum na poziomie 2528 pkt. nie zostanie wkrótce pokonane, rynek wejdzie w większą korektę, a jeżeli zacznie ona się przy „wsparciu” korekty globalnej na rynkach, zamiast hossy aktualna bessa pogłębi się!
Najnowsze komentarze